Koszalin - spotkanie III
sierpnia 02, 2012
Aleksandra, Kachna, Natalia i Ludeczka.
od którego dostałyśmy piękne papierki i dodatki, za które serdecznie dziękujemy.
Ponieważ w tym samym dniu ze względów logistycznych miało
odbyć się 4 spotkanie, to wszystko co
zaplanowałyśmy realizowałyśmy w dziwnej kolejności, troszkę modyfikowałyśmy,
ale wszystko po to żeby się dobrze bawić. Niestety część zdjęć utknęło w
aparacie Natalii, ale z tego co mam
postaram się pokazać jak się bawiłyśmy.
Pierwszym punktem programu było śniadanie :D
Potem już scrapowanie.
Wymyśliłam kiedyś, że będziemy robić różne kwiatki.
Każda z nas pokazała sposoby na swoje kwiaty z papieru.
Dzielnie lepiłyśmy, gniotłyśmy, wytłaczałyśmy.
Aleksandra dumna ze swojego pierwszego dzieła.
Kachna zła na kwiatka z serduszek i już całkiem zadowolona z
kwiatka wytłaczanego.
Natalia pokazująca nam jak zrobić kwiatek z serc, ćwieka i
pudru do embossingu. Przy okazji
„zaraziła nas” Ecoliną. Świetny preparacik do malowania.
Kwiatek Natalii:
Kwiatek Natalii:
I mój kwiatek – połączenie techniki Natalii i moich
gniecionych dziurkaczowych kwiatków.
Zrobiłyśmy jeszcze trochę kwiatków, które wychodziły nam coraz piękniejsze. Efekt będzie widoczny na gotowych wytworkach.
Następna miała być kartka „Kapelusz z kwiatami”, ale
doszłyśmy do wniosku, że coś mniejszego nas usatysfakcjonuje. Wycięłam dla wszystkich bazę kartki - filiżankę i zrobiłyśmy
„jednakowe” karteczki, żeby wykorzystać
nasze kwiatki (Ludeczki, Kachny, Natalii,
Aleksandry).
Zrobiłyśmy jeszcze trochę kwiatków do taga, na którym chciałyśmy wieczorem nasze dzieła frywolitkowe przylepić (żeby nam się robale nie pogubiły).
Kachna, Ludeczka, Aleksandra i Natalia (dokończyły później):
Natalia opowiedziała nam, że w Kołobrzegu jest świetna
galeria z rękodziełem. Długo nie myśląc wsiadłyśmy w samochodu i pojechałyśmy obejrzeć cuda innych
rękodzielników. Przy okazji zjadłyśmy obiadek i zrobiłyśmy trochę zdjęć.
Po powrocie przystąpiłyśmy do szycia ocieplacza na kubeczki.
Wzmacniałyśmy się kawą, Natalia zamiast ocieplacza postanowiła
zrobić dla nas pamiątkowe karteczki z naszymi pieczątkami. A że miało być
przyjemnie, to jej nie zmuszałyśmy :D
Na takim etapie zakończyłyśmy – dokończenie było pracą
domową, żeby można było ocieplaczyki dopasować do swoich ulubionych kubeczków.
Dziękuję Ustronnemu babińcowi, czyli Natalii i jej
przesympatycznej mamie za to, że podzieliły się z nami swoim zakątkiem spokoju
i twórczego ducha.
Zdjęcia grupowe były na koniec ok. godziny 22. Byłyśmy bardzo zmęczone, ale też bardzo uscrapowane i szczęśliwe.
autor: ludeczka.blogspot.com
autor: ludeczka.blogspot.com
1 komentarze
Brawo dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńscrapnij słowo!